ProMedico Pismo Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach grudzień 2024 / styczeń 2025 nr 315

Pro Medico grudzień 2024 / styczeń 2025 8 Jestem ginekologiem i niestety widzę, że część kobiet nagle rezygnuje z leczenia. Pytam ich co się stało, przecież miała pani zrobić to i to. A ona – bardzo mi przykro, rodzina namówiła i kupiła mi preparaty, żeby spróbować itd. I po jakimś czasie wracają od tych medycznych szarlatanów, bo widzą, że choroba się rozwija. Często jest już za późno. Fot. Pixabay wić naprzeciw lekarzy stosujących medy- cynę naukową. – Trzy lekarki, które poszły na konfe- rencję szarlatanów medycznych w Gli- wicach, opisały ich bzdury w Onecie. Wypunktowały np. zalecenie leczenia grasicy, której dorosły człowiek nie ma. Informację, że nie istnieje taka choroba jak polio, a dzieci umierają jedynie od waty cukrowej. Wirus odry też nie istnieje„bo nikt go nie widział”, a w tatuażach jest farba, do której chińskie państwo dodaje setki nano- botów, które inwigilują nas 24 godziny na dobę itp. Może właśnie tak trzeba ich publicznie demaskować? – To jedna z metod, żeby pokazać, o czym oni w ogóle mówią. Te ich opo- wieści można przyrównać jedynie do teorii o kosmitach. Tylko że to już nie jest rozrywka. To zagrożenie dla ludzi, którzy wysłuchają, uwierzą i zaczną robić to, co im sugerują. To, że ludzie wyda- dzą pieniądze, to pół biedy. Każdy może je wydawać na dowolny cel, choć jeśli emeryt ostatni grosz zanosi do hochsz- taplerów i wydaje na jakieś specyfiki, to już nie jest takie obojętne. To ewident- ne oszustwo. Najgorsze, jeśli ludzie im uwierzą, zostaną namówieni i zrezygnują z normalnej terapii, czyli zamkną sobie drogę do zdrowia, do życia. – Czy medycyna w zderzeniu z pseu- donauką, obiecującą szybkie i łatwe wyleczenie, jest zwykle na przegranej pozycji? Ludzie rozczarowani funkcjo- nowaniem systemu ochrony zdrowia w Polsce są łatwym celem dla medycz- nych szarlatanów. – Faktycznie mamy mało czasu dla pacjentów i nie zawsze potrafimy w nale- żyty sposób wyjaśnić jakie są zagroże- nia tych niby terapii. Ale też pacjenci i ich rodziny nie przyznają się do tego, wstydzą się, że przerwali np. na pół roku chemioterapię, ponieważ rodzina namó- wiła ich do skorzystania ze wspaniałej „lewo-” czy „prawoskrętnej wody” albo z dużych dawek witaminy C. To, że szarla- tani odwodzą ludzi chorych od dobrych i sprawdzonych metod leczenia jest straszne. Są kraje, w których dostępność do lekarza jest jeszcze gorsza niż w Pol- sce, a jednak to Polacy są szczególnie podatni na tego rodzaju mechanizmy. W zagrożeniu zdrowia niestety wciąż poszukujemy cudu, pójścia na skróty. – Wiadomo, że nadzieja leczy chorych. Mówią o tym zarówno lekarze, jak i szar- latani. Czy łatwo jest odróżnić oszu- stów żerujących na tej właśnie ludzkiej nadziei? Jak ich zdemaskować? – Zawsze jest jeden klucz. Oni nie mówią o uzdrawianiu tylko, żeby mówić. Natych- miast oferują swoje produkty, chcą je sprzedawać. Całe to gadanie to tylko wstęp, żeby kosztem chorych zarobić pie- niądze na ludzkim nieszczęściu. Lekarz zapisuje recepty, wysyła do apteki po leki i nigdy nic nie sprzedaje. Namnawet tego nie wolno robić. – Czuje się pan rozczarowany, gdy sły- szy, że obok tych szarlatanów na scenę podczas ich konferencji wychodzą też lekarze? Wprawdzie z odebranym lub zawieszonym prawem wykonywania zawodu, ale oni też kończyli medycynę. – No tak, i ludzie słyszą od nich – ja jako lekarz, choć już dawno nim nie jest, nawet wśród nich jest profesor, choć jego uniwer- sytet stanowczo odciął się od tego co pre- zentuje.To jest bolesne. Powiedzmywprost, żeoni, podszywając siępod zawódmedycz- ny, oszukują ludzi, wprowadzają ich wbłąd. – Czy w praktyce lekarskiej często pan spotyka ofiary tych szarlatanów? – Jestem ginekologiem i niestety widzę, że część kobiet nagle rezygnuje z leczenia. Pytam ich co się stało, przecież miała pani zrobić to i to. A ona – bardzo mi przykro, rodzinanamówiła i kupiłami preparaty, żeby spróbować itd. I po jakimś czasie wracają, bo widzą, że choroba się rozwija. Ja rozu- miem, że rodzina robi tak wnajlepiej wierze, bo naczytała się, usłyszała gdzieś o cudow- nychmetodach, ale to pułapka, ślepy tor. – Co lekarz mówić powinien pacjen- towi, który mimo wszystko wybierze metody szarlatanów? – Że jest nam przykro, że teraz po prze- rwie w leczeniu wyniki będą gorsze. Terapie są bardzo precyzyjnie wyliczone, niemal każda dawka się liczy. – To może trzeba powiedzieć wprost, że umrze? – Czasami tak mówimy. Słyszą, że sukces w leczeniu został oddalony albo wręcz uniemożliwiony. Teraz pozostaje tylko walczyć, aby żyć jak najdłużej. – To dlaczego w dobie rewolucji tech- nicznej, intelektualnej ludzie tak łatwo dają się przestraszyć hochsztaplerom wołającym, że w każdej szczepionce jest śmierć? Jak w średniowieczu. – To właśnie jest skutek działania hochsztaplerów i szarlatanów. Oni znaj- dują posłuch dzięki kłamstwom i wymy- ślonym historiom. Powołują się na powi- kłania po szczepieniach, a często to zda- rzenia, które nie mają żadnego związku ze szczepieniami. Im to wystarcza, żeby siać niepokój i strach. Niestety, do części ludzi to trafia. Dlatego uważam, że tre- ści medyczne, które ewidentnie mogą przynosić krzywdę nie powinny być swobodnie dopuszczane w przestrzeni publicznej.

RkJQdWJsaXNoZXIy NjQzOTU5