Relacja z wyjazdu integracyjno-szkoleniowego „Szlak Piastowski” - Śląska Izba Lekarska

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej  szczegółów w naszej Polityce prywatności i cookies.
  • BIP
Otwórz menu/Zamknij menu

Na początku czerwca 37 osobowa grupa lekarzy-seniorów, członków ŚIL, wyruszyła „Szlakiem Piastów” na trzydniowy wyjazd szkoleniowo-integracyjny (30.05-1.06.2023 r.).

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Kruszwicy - a więc Mysia Wieża, podziemia, Kolegiata p.w. Piotra i Pawła oraz muzeum archeologiczne z historią regionu, zachowanymi wykopaliskami   i danymi przyrodniczymi tegoż regionu (flora i fauna), jak również słownictwem zachowanym po dzisiejsze czasy. Następnie Strzelno z poklasztorną Bazyliką Św. Trójcy z romańskimi kolumnami cnót i przywar (unikat na światową skalę) i gotycką figurą Chrystusa Ukrzyżowanego, pod którą znajduje się największy w Polsce relikwiarz (658 relikwii). Tuż obok jest największa w Polsce Rotunda Św. Prokopa, w której można podziwiać XII-wieczną romańską kropielnicę i najstarsze w Polsce stacje drogi krzyżowej. Oczywiście jest i muzeum im. Ottona i Bolesława.

W drugim dniu docieramy promem na Ostrów Lednicki. Jest to w całości teren wykopalisk w tym pierwszy obiekt sakralno-pałacowy wybudowany przez Mieszka I-go. W przypałacowej kaplicy znajdują się dwa baseny służące do udzielaniu chrztów, grobowce uprzywilejowanych zmarłych. Na tym terenie są też inne kościółki i ślady dwóch mostów  z tejże epoki. W muzeum można obejrzeć bardzo dużo wykopanych zbroi, sprzętów użytkowych i ozdób - również złotych. Są łodzie a nawet szkielety (bardzo dużej kobiety).

Następne pojechaliśmy do Gniezna, gdzie mieliśmy możliwość zwiedzania Katedry Gnieźniejskiej z kaplicami oraz zobaczyć konfesję i relikwiarz Św. Wojciecha. Duże wrażenie robią na zwiedzających podziemia Katedry, wieża, słynne Drzwi Gnieźniejskie  i zbiory Muzeum Archidiecezjalnego, a w nim najstarsze relikwiarze, kielichy Św. Wojciecha i Dąbrówki, ornaty, nie mówiąc o obrazach i rzeźbach. Starówka gnieźniejska też jest bardzo urokliwa.

Jeszcze Biskupin! Tutaj niespodzianka dla tych co tutaj kiedyś byli. Cały teren podzielono na okresy od epoki kamiennej, przez epokę brązu do epoki żelaza. Wszędzie odtworzone obiekty mieszkalne, poletka uprawne, sprzęty gospodarskie, warsztaty tkackie, garncarskie i wszędzie są osoby w odpowiednim odzieniu demonstrujące wykonywane tam prace. Oczywiście osada Biskupińska oraz wały obronne są wyłożone drewnem przez co ulice robią wrażenie, wyposażenie chat także.

Dzień trzeci to Poznań, a tutaj głównie Ostrów Tumski i niespodzianka: po wieloletnim odrestaurowaniu otwarty dla zwiedzających kościół Najświętszej Marii Panny (najstarszy obiekt sakralny Ostrowa) z przepięknym żebrowym sklepieniem, chrzcielnicą  i  zabytkową skarboną.  Natomiast Katedra Św. Piotra i Pawła zachwyca głównie Złotą Kaplicą, poliptykiem ołtarzowym i pozostałymi kaplicami, nie mówiąc o podziemiach. Dotarliśmy też na poznański rynek (w remoncie), aby z oddali zobaczyć ratusz i kamieniczki.

Tytułem odmiany udaliśmy się do Rogalina, by zobaczyć pałac Raczyńskich   z oryginalnym wyposażeniem wnętrz z zachowaniem ich pierwotnego przeznaczenia (piękne żyrandole, piece i niesamowita biblioteka). Pałac otacza ogród z aleją dębową, jest prywatna galeria sztuki, na którą – niestety - brakło czasu.

Ostatnim punktem programu jest zamek w Kórniku. Sam zamek bardzo pięknie się prezentuje na tle parku. Jego bardzo ciekawą historię oraz jego właścicieli dokładnie, z anegdotami włącznie, opowiedziała nam Pani przewodnik opowieścią o Białej Damie  ubarwiając tę historię. Okazuje się, że owa dama była bardzo dobrą gospodynią pałacu i wręcz emancypantką owych czasów. Na arboretum brakło nam czasu i siły.

Wyjazd wymagał znacznej kondycji i dyscypliny z naszej strony z racji napiętego programu.  Sprawdziliśmy się – pomagając sobie i dostosowując program do indywidualnych możliwości.

Maria Nobis
Sekretarz KEiR

 

 

Udostępnij