W dniach od 31.08 do 6.09.2019 r. pod patronatem Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach odbyła się 7 dniowa wycieczka "Szlakiem Renesansu + Białoruś". Zobaczyliśmy i zwiedziliśmy liczne rezydencje, kościoły, klasztory, ryneczki z zabytkowymi kamieniczkami, parki a nawet trakt podziemny w Sandomierzu. W Zamościu oszołomiły nas potężne mury obronne, a także wystrzał z armaty na naszą cześć!! W Baranowie Sandomierskim zadziwiła podziemna wystawa narzędzi tortur (z podziałem na płeć) i z wyszczególnieniem opłat za usługi!!! Kazimierz Dolny dla niektórych z nas okazał się być podróżą sentymentalną. W czasie wojny i tuż po niej jako dzieci i młodzi ludzie, kilkoro z naszej grupy mieszkało tam, a obecnie z zachwytem oglądało odrestaurowane, tętniące życiem i turystami miasteczko zajadając kazimierzowskie koguty. Najbardziej jednak zaskoczył nas Lublin! Poczynając od ślicznej i bardzo kompetentnej przewodniczki w stroju Mieszczki Lubelskiej, poprzez dzieje Lublina (w 39 r. dał długi odpór Armii Radzieckiej napadającej na Polskę), historię zamku Lubelskiego (Nowy Zamek był więzieniem i pod koniec II wojny światowej ustępujący Niemcy wymordowali wszystkich więźniów), na obiektach sakralnych kończąc. I tutaj wspaniała Kaplica Zamkowa ufundowana przez Jogajłę (Naszego Władzia Jagiełłę). Oczywiście nie można pominąć Szczebrzeszyna i pomnika Chrząszcza, przy którym wszyscy musieliśmy się uwiecznić, a także Wąwozu Królowej Jadwigi w Sandomierzu, który stał się probierzem naszej fizycznej sprawności!!!! Białoruś to głównie Grodno
i okolice z kipiącą wiedzą przewodniczką, która pokazała nam wszystko co było do zobaczenia i opowiedziała o tym dokładnie. Mile zaskoczyła nas panująca wszędzie czystość i bardzo serdeczne podejście mieszkańców do nas. Trwa tam renowacja i odbudowa licznych obiektów w tym staregoi nowego zamku, synagogi, kościoła ewangelickiego, katedry Katolickiej, pięknych cerkwi- w tym najstarszej z XII wieku (z widokiem na Niemen), starego miasta i domu Orzeszkowej. Pani Eliza ma tu specjalne względy: ma swój pomnik, swoją ulicę, która przetrwała czasy ZSRR i oczywiście swój dom, gdzie są tzw. prywatne pokoje i strona publiczna, a tam Biblioteka i Czytelnia. Dom nadal tętni życiem. Oprócz turystów bywa tu młodzież, dorośli, odbywają się spotkania i odczyty. Także grób Pani Elizy jest względnie zadbany. W Sopoćkinie- miejscowości głównie zamieszkałej przez Polaków natknęliśmy się na bardzo zadbany pomnik Lenina. We wsi Sonicze wsiedliśmy na stateczek i płynęliśmy po kanale Augustowskim. Przy zejściu na statek spostrzegliśmy chatę, a na niej wymalowanego orła białego w koronie. Gospodyni wyszła nam naprzeciw i serdecznie zaprosiła do obejrzenia gospodarstwa. Natomiast we wsi Radziwiłki zwiedziliśmy m.in. częściowo odrestaurowany pałac Górskich z wielopoziomowym parkiem. Pożegnaliśmy Białoruś naszpikowani wiadomościami i widokami.