Od 25.06 do 30.06.2019 r. z inicjatywy Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach odbyła się wycieczka lekarzy emerytów i rencistów pt. Zamki nad Renem. Zwiedziliśmy Heidelberg z olbrzymim kompleksem pałacowo-parkowym, który z winy Francuzów jest częściowo w ruinie, budowanym w różnych stylach i epokach, zawierającym m.in. największą beczkę na wino i małą figurkę obsługującego tężę. Uniwersytet na Starym Mieście, zamek Reichenstein (własność prywatna z pięknymi zbiorami - bardzo zadbany), odbyliśmy rejs po Renie od Bacharach do Koblencji. Zamków mnogość, nawet po dwa w jednej miejscowości. Zamki dwóch braci przedzielone murem, Zamki Kot i Mysz i tu także legenda o myszach, które zjadły tym razem Arcybiskupa!!! Płynęliśmy obok skały Loreley. Nimfa (posąg) nadal siedzi i pilnuje. Upatrzyła sobie Prof. Turczyńskiego, chciała nam Go porwać !!! Profesor dzielnie się bronił- zabrała tylko czapkę.
Kolejnego dnia dotarliśmy do Aachen (Akwizgran), historycznej siedziby Karola Wielkiego (stąd awersja do Francuzów i vice versa). A tam zwiedziliśmy Kaplicę Pałacową, ogromną i powalającą Katedrę z akcentami Bizantyjskimi i tronem Karola Wielkiego, Ratusz Miejski- pozostałość pałacu cesarskiego i miasto. Następnie dotarliśmy do Opactwa Maria Laach z przedsionkiem i lwią fontanną (kłania się Granada), ogrodem kwiatowym i sklepem przyklasztornym (ach te nalewki!!!). W Koblencji przejechaliśmy kolejką linową na tzw. Niemiecki Róg, a tam kościoły, pomnik cesarza Wilhelma I, który robi wrażenie (ponoć kopia- oryginał zniknął?). Następnie wróciliśmy również kolejką i zwiedziliśmy twierdzę Ehrenbreitstein. Tam odbył się niezapowiedziany koncert muzyki współczesnej, a także mieliśmy możliwość oglądania ujścia Mozeli do Renu.
Następnego dnia spacerowaliśmy po zamku Eltz i pobliskim lesie, aż nagle… bajka... ujrzeliśmy ZAMEK JAK ZE SNU O ŚREDNIOWIECZU. Zwiedziliśmy jego wnętrze i winiarnię, w której odbyła się degustacja Win Reńskich. Później przemieściliśmy się do bardzo starej, pełnej zabytków katedry w Trewirze. Tam niespodziewanie okazało się, że pracownik Katedry (może kapłan) to Polak pochodzący z Kielc, który bardzo chętnie i wręcz drobiazgowo opowiedział nam o Katedrze, jej zabytkach i historii. Wprost trudno było się rozstać!!!
Na koniec Kolonia!!! Oczywiście zwiedziliśmy Katedrę budowaną przez 600 lat z zachowaniem pierwotnego stylu i projektu, a w niej: witraże, w tym najcenniejszy z 2007 r. projektu Richtera, Krucyfiks Gereona, Relikwiarz Trzech Króli i Ołtarz Patronów Kolonii, figurka z relikwiami Jana Pawła II-go oraz z boku Katedry brązowa rzeźba Jana Pawła i Benedykta XVI-go. Stare Miasto również zachwyca, obecne są tam kościoły św. Marcina i św. Andrzeja -równie stare i pełne zabytków, bulwary przy Renie, most na Renie obwieszony kłódkami. Odwiedziliśmy Muzeum Wody Kolońskiej Farina gdzie otrzymaliśmy upominki- buteleczki wody kolońskiej. Zainteresowani zwiedzili Muzeum Wallrat, a w nim zbiory malarstwa od Średniowiecza (DURER), przez Barok (Rembrant, Rubens Hans Fals), po impresjonizm. Upał był potężny, tłumy różnych nacji (odpust Piotra i Pawła na świecko) muzyka, hałas, a w ty my - oczarowani i nasyceni widokami i wiedzą podaną nam przez śliczną i o olbrzymiej wiedzy przewodniczkę Polkę, a także naszego wspaniałego pilota pana Jacka- także z wielką wiedzą o regionie i zwiedzanych obiektach.
Dzięki klimatyzowanemu autokarowi, zimnym napojom serwowanym nam przez kierowcę, niezrównanemu pilotowi, jego opiece i gotowości do pomocy, a także właściwemu rozplanowaniu zwiedzania wycieczka udała się nadzwyczajnie, a towarzystwo zdrowe, wesołe i zintegrowane ma nadzieję na dalsze równie udane wyjazdy!