Wspomnienia z wyjazdu szkoleniowo-integracyjnego do Krakowa 15-16.10.2024 r. - Śląska Izba Lekarska

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej  szczegółów w naszej Polityce prywatności i cookies.
  • BIP
Otwórz menu/Zamknij menu

 

Zaczęliśmy od Krakowa, a tam od Drogi Królewskiej, a więc: Barbakan, Brama Floriańska, przy której jest odlew makiety starego Krakowa w tym mury obronne, baszty; potem Plac Matejki z Pomnikiem Grunwaldzkim, Muzeum Matejki i Rynek;  na Rynku Sukiennice, Wieża Ratuszowa. Od przewodnika dowiedzieliśmy się o podziemnym Muzeum Archeologicznym  i wysłuchaliśmy hejnału z Wieży Mariackiej z terenu Małego Rynku. Na nasz okrzyk z okna wychylił się trąbiący Strażak i podziękował nam.

Idąc w kierunku Wawelu zobaczyliśmy po północnej stronie Rynku rzeźbę Mitoraja (dar dla Krakowa  od twórcy). Zwiedziliśmy Kościół Franciszkanów, a w nim malowidła i witraże  Wyspiańskiego. Wstąpiliśmy do Collegium Maius i oczywiście stanęliśmy pod oknem Papieskim. Nie mogliśmy pominąć Bazyliki św. Piotra i Pawła, gdzie w Panteonie spoczywa Krzysztof Penderecki i gdzie przed fasadą stoi 12 apostołów, jak również Kościoła św. Andrzeja - jednej z najstarszych romańskich świątyń w Polsce. I tak doszliśmy do Wawelu. Tutaj koniecznie musieliśmy zaliczyć krużganki wewnętrznego dziedzińca, posłuchać o ich powstaniu, odbudowie po pożarze. Oczywiście wysłuchaliśmy dziejów Wawelskiej  Katedry i udaliśmy się do Komnat Królewskich, gdzie Pani Przewodnik opowiedziała bardzo wnikliwie o autentycznych obiektach, jak również o rekonstrukcjach sufitów, ścian, posadzek i pieców. Zobaczyliśmy wystawę dotyczącą okresu rządów Saskich (August II w stroju koronacyjnym robi wrażenie, a kopie jego regali można było przymierzyć). Zakończeniem dnia był Teatr Banialuka z dość kontrowersyjną dla nas współczesną sztuką - w bardzo dobrej obsadzie.

Drugi dzień zaczęliśmy od Kazimierza prawie w 100% odbudowanego. Aktualnie jest tam 37 synagog, bardzo liczne sklepy, restauracje, bary. Dzielnica tętni życiem. Zwiedziliśmy Starą Synagogę, gdzie pięknie odtworzono Bimę, Arkę, są świeczniki szabasowe, korona i tarcza na Torę i w tym bardzo dożo autentyków. Jest historia obrzędów, Świąt, obyczajów, życia codziennego, liczne obrazy i starodruki. Robi to wrażenie.

Następnie  udaliśmy się do  Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, które należy do 30 największych ośrodków kultu na świecie. Razem z nami zwiedzały je liczne grupy międzynarodowe - także z Afryki (w pięknych strojach). Stary Kościół jest bardzo urokliwy, sprzyja skupieniu, a obraz Jezusa Miłosiernego i grób siostry Faustyną robią duże wrażenie. Nowa Bazylika ma liczne kaplice, zewnętrznie dość dyskusyjna, ale wnętrze pięknie i bardzo skromnie zaaranżowane. Wokół dużo zieleni, a także cmentarzyk bezimiennych żołnierzy z I Wojny Światowej. Miejsce do zadumy i kontemplacji.

Zakończeniem naszej wędrówki był Tyniec - Klasztor Benedyktynów - nasadzonych tam przez Bolesława Chrobrego i nadal ciągle przez nich zamieszkały (aktualnie 30 braci). Klasztor w odbudowie i renowacji: byliśmy obecni przy pracach konserwatorskich (odsłanianie polichromii), zobaczyliśmy salę spotkań braci klasztornej, miejsca ich obłóczyn i ostatniego pobytu zmarłych - bardzo skromne i w całości odrestaurowane. Kościół klasztorny pięknie odnowiony i dosłownie kapiący od złota. Ołtarz główny potężny z figurami alegorycznymi, ale wszystko bije ambona. W kształcie łodzi wyzłocona z alegoryczną postacią kobiecą - zapiera dech. Jest i studnia klasztorna, potężna na 2 wiadra, z odpowiednią opowieścią o jej powstaniu (obecnie nieczynna). Pomieszczenia klasztoru rozbudowane, można tam przenocować, odbyć rekolekcje. Pożegnały nas nieszpory braci klasztornych poprzedzone procesją (ich prywatne obrzędy). Wyjazd ostatni w tym roku, bardzo udany - daliśmy radę!!!

                                                                                     

W imieniu 36 uczestników wyjazdu,

Maria Nobis

Foto: Zygfryd Olak

Udostępnij